Love is in the air

Miłość jest jednym z najpiękniejszych, ale i zarazem najtrudniejszych uczuć. Była obecna w sztuce malarskiej, kulturze, a więc jak nie trudno się domyślić, również w literaturze. Towarzyszy nam przez całe nasze życie i nadaje mu sens. Temat uczuć został poruszony przez wielu autorów, często oparty na własnych przeżyciach, tych szczęśliwych, bądź też związanych z ogromnym cierpieniem.

Dla każdego człowieka miłość ma inne znaczenie, ma też wiele różnych twarzy. Może doprowadzić człowieka do całkowitej destrukcji lub niepowtarzalnego szczęścia, które przed tym może napotkać wiele przeszkód – niedomówień, plotek, niezrozumień. Ale na samym końcu to ona daje nam siłę, aby iść przez życie z uniesioną głową.

„Duma i uprzedzenie”

Myślę, że o Jane Austen słyszała większość miłośników literatury. Stworzyła ponadczasowe dzieło, cieszące się dużym zainteresowaniem czytelników. Historia Elizabeth Bennet, zubożałej szlachcianki oraz zamożnego arystokraty, pana Darcy`ego, pełna jest licznych kłótni, upadków jak i wzlotów. Wszystko to jednak finalnie prowadzi do szczerej miłości.

Co jednak z miłością „od pierwszego wejrzenia”? Czy takowa w ogóle istnieje? Autorka podważa tę możliwość. Uważa, że bez dokładnego poznania drugiej osoby, zaakceptowania jej wad, nie jesteśmy w stanie mówić o prawdziwym uczuciu. W „Dumie i uprzedzeniu” właśnie to sprawia największy problem, większość z bohaterów zbyt pochopnie ocenia innych. Nie zadaje sobie tego trudu, aby poznać drugą osobę i jej prawdziwe zamiary. Woli wybrać wygodniejszą opcję, kierować się uprzedzeniem.

źródło: lubimyczytać.pl

Ukazuje się tutaj bardzo ważny niegdyś problem – dominowanie etykiety, która bardzo wpływała na postrzeganie świata. Jak możemy zauważyć, najlepszym materiałem na męża był młody, bogaty mężczyzna. Kobiety nie pracowały, prowadziły wtedy dom. Dzięki lekturze możemy znaleźć się w zupełnie innej kulturze i czasach. I to jest właśnie piękne w książkach, przenosimy się do innego świata. Możemy utożsamiać się z bohaterami, ich przeżyciami i uczuciami. Chociaż czy w dzisiejszych czasach również nie ma takich sytuacji? Z tym, że dochodzi do tego możliwość, że kobieta do prowadzenia domu ma gosposię, a bogaty mąż spełnia każdą jej zachciankę. Może to też jest głównym powodem, dla którego wiele kobiet zdecydowało się na małżeństwo „z rozsądku”.

Jaki jest jednak sens tworzyć związek pozbawiony prawdziwej miłości? I kolejne ważne pytanie, zadane w samej książce: ” Gdzie kończy się rozwaga, a zaczyna chciwość”?

źródło: światksiążki.pl

„Wichrowe wzgórza”

Z całą pewnością to dosyć nietypowa książka. Emily Brontë – idealny przykład jak napisać jedną książkę i zostać zapamiętanym. Niestety, sława Emily przyszła dopiero po jej śmierci. To dopiero wtedy „Wichrowe Wzgórza” zaczęły budzić w czytelnikach duże zainteresowanie. Co ciekawe, istnieje również teoria, że tak naprawdę autorką dzieła jest Charlotte Brontë, czyli najstarsza z sióstr. Podobno sama przypisała autorstwo młodszym siostrom, w celu zabezpieczenia ich życia po śmierci ojca.

Ale przejdźmy do rzeczy. Historia opowiada o dwójce ludzi, kochających się do tego stopnia, że nie wyobrażają sobie bez siebie życia. I to dosłownie. Tutaj stwierdzenie „dopóki śmierć nas nie rozłączy” nabiera nowego znaczenia. Otóż kochankowie wolą, aby w wypadku śmierci jednego z nich, byli dręczeni przez ducha drugiej połówki, niż żeby miała zdarzyć się sytuacja, żeby nieodwracalnie zniknęła z ich życia. Tutaj ukazuje się już chory obraz miłości. Chociaż każdy może postrzegać to inaczej. Dla mnie to przerażające, ale może ktoś podzieli zdanie bohaterów książki? Mnie w takiej sytuacji przychodzi na myśl jedno – toksyczna miłość.

źródło: światksiążki.pl

Uzależnienie od miłości. Poświęcanie całej swojej energii na myślenie o swoim partnerze, paniczny strach przed zostaniem opuszczonym, obwinianie siebie. Jest wiele czynników wskazujących na to zjawisko. A książka przedstawia jedno z nich. Jest to jednak zaburzenie, które tak jak inne, należy leczyć. Bywa szczególnie destrukcyjne dla osób ze słabą psychiką. Jak widać miłość może mieć wiele twarzy. Może nieść za sobą niezwykle ważną naukę, jak i zniszczyć nam życie.

Nie byłabym sobą, gdybym na koniec nie wspomniała o jednej z najstarszych, ale zarazem najdojrzalszych i najpiękniejszych definicji miłości. „Hymn o miłości”. Chyba nic więcej nie trzeba dodawać.

Dodaj komentarz

Design a site like this with WordPress.com
Rozpocznij