[FELIETON] Przestańmy się wstydzić

Wstaję rano. Zaspany idę do kuchni. Wstawiam wodę na herbatę, koniecznie bez cukru. Na pewno postawi mnie na nogi – jak każdego dnia. Następnie kieruję się do łazienki. Patrzę w lustro i cóż moim oczom się ukazuje. Rozczochrane włosy, zamglony wzrok, krzywy nos i grymas twarzy, który informuje mnie, że się nie wyspałem. I widząc codziennie tą samą twarz, lekko się uśmiecham. Półuśmiech zamienia się w niezwykle szerokiego banana, który jest dość charakterystycznym elementem mojej aparycji, ale nie zawsze tak było. 

I tak uśmiechnięty wracam do kuchni, w której czeka na mnie herbata. Zabieram ją na balkon i dumam nad życiem. Co za mną? Co teraz? Co przede mną? Najdłużej myślę o tym, co było. Zawsze gdy ktoś mnie pytał o krzywy nos, odpowiadałem, że kiedyś go złamałem. Cóż za wyrachowane kłamstwo. Cały ja. Mówiłem wiele kłamstw, każde służyło temu żeby zaimponować innym, ale nadal nie mogłem zaimponować sobie, ponieważ “ja” z opowieści i “ja” naprawdę to osoby, które nigdy się nie spotkały i nie zamieniły ani jednego słowa.

Cóż, wygląd fizyczny to jedno, ale to jacy jesteśmy na co dzień to drugie. Nie twierdzę oczywiście, że nasza fizyczność nie jest ważna. Każdy chce się komuś podobać lub po prostu czuć się dobrze we własnym ciele. Jednak problem polega na tym, że nie niektórzy nie mogą znieść siebie takimi jakimi są.

I tutaj przechodzimy też do ważnego punktu akceptacji, czy też jak kto woli tolerancji. Wypiwszy herbatę, zniosłem rower z 3 piętra i tak ruszyłem w przejażdżkę rowerową. Dawniej jeździłem tylko i wyłącznie w słuchawkach, chciałem się odciąć od innych. Teraz jednak czerpię przyjemność z możliwości posłuchania miasta. Każdy pędzi a ja sobie jadę spokojnie przez pobliski park. Normalna codzienna przejażdżka, ale jest jednak coś co rzuca się mi w oczy. Na jednej z ławek przysiadła sobie para. Nic wielkiego, park to jedno z wielu możliwych miejsc, gdzie zakochani mogą posiedzieć i po prostu porozmawiać na łonie natury. Ale jest w tej parze coś, na co kiedyś spojrzałbym z niesmakiem, a może nawet rzucił do nich, że to nie jest odpowiednie miejsce. Tak, to homoseksualna para. Powoli przejeżdżam sobie dalej i znów lekko się uśmiechając, myślę jaki byłem dziecinny i po prostu ograniczony, taki prostolinijny. “Chłopak, dziewczyna, normalna rodzina” chciałoby się rzec. Jednak w końcu dotarło do mnie, że życie w XXI wieku jest ciekawe. Jest ciekawe bo jest różnorodne i każdy ma prawo do tego żeby żyć tak, jak po prostu chce, kochać kogo chce, wyglądać tak jak chce. I najważniejsze żeby akceptować samego siebie i żyć w zgodzie z tym co czujemy.

I tak kochani zmierzamy do końca naszego tygodniowego cyklu, z którego mam nadzieję, że mogliście wyciągnąć coś dla siebie. Do tej pory na naszej stronie przeczytaliście bardzo dobre artykuły na temat poznawania siebie. Powiem więcej: po przeczytaniu powyższego tekstu możecie uznać, że jest on grafomański. Jednak nie o górnolotny styl czy wyszukane metafory chodziło w mojej wypowiedzi. W każdym razie, zacznijcie lubić samych siebie, później zacznijcie akceptować wybory innych a gwarantuje wam, że wasze życie będzie 100% lepsze. Zapewne zauważycie to wy i wasi bliscy. 

Dodaj komentarz

Design a site like this with WordPress.com
Rozpocznij