Przyszłość, która się nie wydarzyła

Przez ostatnie kilka dni z przykrością obserwowałem i obserwuję rozwój sytuacji związanej z Programem Trzecim Polskiego Radia. Całe to zamieszanie sprawiło, że zacząłem zastanawiać się nad wolnością słowa, nad cenzurą, idealnym społeczeństwem. Nie zamierzam poruszać tematu obecnej afery. Zamiast tego oferuję własne przemyślenia i źródło przestrogi, które ma każdy z nas na wyciągnięcie ręki.

Beauty and the beast: Brutalist architecture in the former ...
Brutalistyczna zabudowa Belgradu | fot. Marko Djurica

Zegarek automatyczny, szwajcarski, wykonany z największą precyzją, raz nakręcony i regularnie noszony będzie doskonale mierzył czas. Wszystko to za sprawą perfekcyjnie zaprojektowanego mechanizmu, nad którym zapewne głowiły się jedne z tęższych umysłów tej planety. Jeżeli taki wymiar precyzji jest możliwy, to czy możliwe byłoby zbudowanie społeczeństwa, które zachowywałoby się w podobny sposób? W którym nie byłoby przestępczości, bezrobocia, gdzie żadne małżeństwo nie kończyłoby się rozwodem, a bieda i głód byłyby pojęciami nieznanymi?

Mój instynkt podpowiada, że nie. Zakładam, że nie jest to przeczucie osobliwe, w końcu człowiek nie jest istotą pozbawioną wad. Tak więc i system, w którym najmniejszym jego elementem byłby człowiek, nie może być wad pozbawiony. Z jakiegoś powodu nie brakuje jednak na świecie ludzi, którzy dążą do tego, żeby taki system zbudować. Obietnice brzmią dobrze. Brak problemów społecznych, powszechny dobrobyt itd. Ale cena, jaką przyszłoby zapłacić za te dobrodziejstwa, jest ceną najwyższą – człowieczeństwem.

10 największych bloków w Polsce z okresu PRL-u
A to już Polska i piękna, katowicka Superjednostka | fot. Antekbojar, Wikimedia Commons, domena publiczna

Z pomocą zobrazowania takich utopijnych, a właściwie antyutopijnych zapędów przyszli dwudziestowieczni autorzy, tacy jak Aldous Huxley, George Orwell czy Ray Bradbury. Opisane przez nich światy są oczywiście fikcją, ale wcale nie muszą fikcją pozostać. To właśnie stąd wziął się poniekąd mój tytuł. Właściwie powinienem dopisać w nim słowo „jeszcze”. Powieści antyutopijne powinniśmy bowiem traktować jako przestrogę, drogowskaz tego, do czego nigdy nie powinniśmy doprowadzić. Dlaczego?

W takim świecie nie ma miejsca na indywidualizm. Nie ma miejsca na błędy i już na pewno nie ma miejsca na jakąkolwiek prywatność. Można debatować nad istotą człowieczeństwa i gdzie istnieje granica, kiedy to człowieczeństwo się traci, ale moim zdaniem, w takim świecie człowieczeństwa brak. Stajemy się więc mięsnym trybikiem, który ma swoje określone miejsce w maszynie i musi działać tak samo jak wszystkie inne mięsne trybiki, bo w przeciwnym razie wszystko się rozsypie. Nie ma tolerancji na błędy, jak przestajesz działać, to jesteś skazany na stratę.

The setting is the most interesting part of the original 1995 ...
Kadr z pełnometrażowego filmu anime „Ghost in the Shell” (1995)

Nie trzeba jednak tych powieści czytać dosłownie, jako fikcję. Zalecam nawet głębsze się im przyjrzenie. Odnaleźć tam można różne przestrogi, które z łatwością odnieślibyśmy do obecnej rzeczywistości, mimo tego, że zapewne odnosić się miały do czasów, w których powstały. Dlatego zachęcam, czytajcie fikcję! Nie tylko literatura faktu niesie za sobą ważne przesłania i morały. Czasami to właśnie dzieło wyobraźni może nawet trafniej coś skomentować i podkreślić, a wnioski z niego płynące mogą się okazać nawet bardziej przydatne na przyszłość. Przyszłość, która (jeszcze) się nie wydarzyła.

Dodaj komentarz

Design a site like this with WordPress.com
Rozpocznij