Jedna z najbardziej niedocenionych postaci w polskiej muzyce

Z twórczością Bitaminy do czynienia mają wszyscy miłośnicy wrażliwych, pełnych emocji kompozycji. Dom z albumu Kawalerka emitowano w rozgłośniach radiowych, a zespół ruszył w trasę koncertową po całej Polsce. Za miesiąc minie rok od premiery ich ostatniej płyty pt. Kwiaty i korzenie. Tytułu dojrzalszego, bardziej poważnego, niezmiennie emocjonalnego. Po 5. albumach Wierszokleta uraczył słuchaczy pierwszym materiałem solowym, gdzie deklamuje poezję swojego autorstwa. Z kolei Vito Bambino we wrześniu wydaje Poczekalnię nakładem Def Jam Recordings Poland. Trzymam kciuki za sukces tego przedsięwzięcia.

Idealizm kosztem zarobku?

W wywiadzie dla portalu noizz, Mateusz Dopieralski zadeklarował, że ma dość bycia szmatą od refrenów. W rozmowie z Karolem Paciorkiem rozwinął tę myśl, uzupełniając ją o kilka przemyśleń. Odnoszę wrażenie, że idealizm, z jakim podchodzi Vito do Poczekalni, jest nieadekwatny do czasów, w których album ma się ukazać. Podobnie jak przy Bitaminie, artysta stawia na naturalność i zgodę z samym sobą. To cieszy. Artysta, który nie kalkuluje jest więcej wart, niż twórca-analityk. Problem w tym, że ten pierwszy częściej przymiera głodem. Bambino ma szczęście, robiąc co czuje, jednocześnie zarabiając na tym.

Przynajmniej tak było przy Kawalerce. Pandemia pokrzyżowała plany koncertowe z Kwiatami, a zdjęcia do filmów z udziałem Dopieralskiego wstrzymano. Poczekalnia jest szansą na zredefiniowanie postaci Vito. Zaplecze, jakie daje mu polski oddział Def Jam pozwolił m.in. na wykorzystanie ujęć z filmu Fucking Berlin jako teledysk do Rampage. Hiphopowe korzenie Bambino, w połączeniu z soulowym brzmieniem, twórczością Bitaminy i europejskim stanie świadomości, kreują twórcę nieoczywistego.

Zrobić miejsce!

Wkład Vito w polski hip hop jest bardzo duży. Od beat makingu przez rapowanie, aż po gościnne występy, które często są najjaśniejszymi punktami danego utworu. Jako tekściarz, Bambino stawia na prostotę, skupiając się na powiedzeniu jak najwięcej, używając jak najmniej zbędnych słów i górnolotnych metafor. Kiedy jednak posługuje się przenośnią, wychodzi to ciekawie, jak przy Prezydencie z Kwiatów i Korzeni. Nie jestem w stanie wskazać tekstu Dopieralskiego, który sprawiłby wrażenie nieszczerego, czy pozbawionego emocji.

Na polskim podwórku nie brakuje artystów wrażliwych. Spod czapki, ze smętną miną, wśród mainstreamowych nazwisk, spogląda Kortez. Swoim indie-folkowym brzmieniem czaruje nas Kwiat Jabłoni, o którym rozpisywał się Jonasz Zasowski. Vito Bambino jest kolejną postacią, której należy się, by ludzie zaczęli mówić o nim nie w kontekście refrenów, czy określać tym od Bitaminy.

Dodaj komentarz

Design a site like this with WordPress.com
Rozpocznij